Angelo Gaja – człowiek, który wstrząsnął Piemontem

Angelo Gaja

Angelo Gaja, syn Giovanniego Gaji, przejął rodzinną winiarnię w Barbaresco w latach 60. XX wieku i… wywrócił wszystko do góry nogami. Wprowadził fermentację malolaktyczną, stosował nowe francuskie dębowe barrique i skracał macerację. Dla wielu tradycjonalistów była to zdrada, a on sam stał się postacią kontrowersyjną. Ale miał wizję: stworzyć Barbaresco na poziomie wielkich win z Bordeaux czy Burgundii. Gdy inni produkowali taninowe, zamknięte wina, on postawił na ekspresję owocu, elegancję i międzynarodową rozpoznawalność.

 

Rebeliant, który zrezygnował z apelacji

Wino Gaja

Największy skandal wywołał w latach 90., gdy z premedytacją zrezygnował z apelacji DOCG dla swoich kultowych win – Langhe Sori San Lorenzo, Sori Tildin czy Costa Russi. Dlaczego? Bo chciał mieć wolność w blendowaniu z niewielką domieszką Cabernet Sauvignon lub Chardonnay, co formalnie wykluczało go z reguł Barbaresco. Mówił wtedy: „apelacja nie może ograniczać jakości”. Krytycy pukali się w czoło, ale… jego wina biły rekordy cen i zdobywały 100 punktów u Parkera. Dla Gaji liczyła się jakość, nie etykieta.

 

Od legendy do globalnej marki – i rodzinnych dramatów

Rodzina Gaja

Mało kto wie, że Angelo latami toczył wewnętrzny konflikt z radą apelacyjną Barbaresco, która oskarżała go o „herezję”. Ale jeszcze mniej osób słyszało o napięciach rodzinnych: Angelo długo nie chciał oddać sterów dzieciom, mimo że jego córka Gaia od lat zarządza eksportem i marką. Dopiero niedawno zaczął dzielić się odpowiedzialnością.

Dziś Gaja to nie tylko nazwisko – to marka, która rozszerzyła się na Toskanię (Pieve Santa Restituta) i Bolgheri (Ca’ Marcanda), a każda butelka sygnowa